No cóż… Początkowo najważniejsze wydają się być dwie kwestie. Zgromadzony kapitał (budżet) oraz postanowienie budowy sklepu internetowego. Z czasem dochodzi do tego kwestia świadomości podejmowanych decyzji przez osobę zarządzającą procesem budowy sklepu. Przekroczenie Rubikonu może wiązać się, na przykład, z wynajęciem firmy zewnętrznej odpowiedzialnej za realizację procesów związanych ze stawianiem sklepu. Niemniej jednak to, jakimi walorami ekonomicznymi i świadomościowymi dysponuje decydent, czyli sprzedawca, będzie miało zasadniczy wpływ na sposób realizacji prac webmastera i sukces całej operacji. Należy bardzo wyraźnie podkreślić, że postawa decydenta, jego podejście do problemu, zaangażowanie, w tym kontrola prac oraz wiedza i doświadczenie firmy stawiającej sklep, wraz z relacją łączącą te podmioty, ma zasadniczy wpływ na ostateczny kształt projektu.
Mówiąc wprost, chodzi o to, aby (z mojej strony) klient otrzymał taki produkt końcowy, którego oczekiwał, a wykonawca otrzymał w pełni zasłużone wynagrodzenie. Nie sposób bowiem zbudować sklep, ale sposobem jest przekazać klucze do takiego sklepu, którego właściciel będzie go rozumiał i akceptował jego działania, jego wygląd, możliwości i ograniczenia.