Kiedy i gdzie?
Korzystanie z usług zewnętrznego webmastera na potrzeby rozwoju / dywersyfikacji kanałów dystrybucji internetowej, to zagadnienie stosunkowo nowe w polskiej gospodarce. Choć od początku rewolucji informacyjnej w Polsce (załóżmy, że był to 1989 r.) minęło już trochę czasu, z Internetu korzysta już ponad 75% mieszkańców i zakupy w Sieci są na porządku dziennym, tak organizacja firm handlowych w Polsce wciąż układana jest nad wyraz często na wzór “modelu stanowiskowego”.
W wielu przypadkach stanowiskowy model organizacji pracy w firmach handlowych sprawdza się bardzo dobrze, zwłaszcza jeżeli chodzi o małe firmy, w których zatrudniani są doświadczeni sprzedawcy motywowani dodatkowym udziałem w zyskach. Model stanowiskowy ma jednak swoje ograniczenia i nierzadko stanowi barierę rozwoju firmy w aspektach informatyczno-marketingowych, zwłaszcza wtedy, kiedy organizacja przekracza próg “małej firmy”. Rozwój firmy sprawia, że w obrębie prostej organizacji macierzowej rodzi się miejsce (potrzeba) powołania innych stanowisk pracy scalających wysiłki jednostek działających dotychczas względnie niezależnie. Najczęściej przychodzi na myśl menadżer, rzadziej technik informatyk lub specjalista ds. marketingu. Zazwyczaj od takiej nowej komórki oczekuje się połączenia wielu umiejętności. W firmie, która stawia przede wszystkim na rozwój e-commerce powstaje potrzeba oddelegowania pracownika do zadań stricte związanych z rozwojem i dywersyfikacją kanałów dystrybucji internetowej. Dorywczo, a w miarę rozwoju firmy stale, osoba taka odpowiedzialna jest za wsparcie (wykonywanie poleceń, czy zlecanych mu zadań) programistyczno-marketingowe.
Webmaster jest nowym elementem organizacji o strukturach macierzowych, wprowadzając w obręb modelu stanowiskowego zalety modelu procesowego wdrażanego przez większe firmy (korporacje) działające na rynku e-commerce. Webmaster w firmie handlowej ma za zadanie rozwijać kanały handlowe i marketingowe w Internecie w sposób zgodny z potrzebami pracowników (sprzedawców) i polityką firmy, która go zatrudnia lub korzysta z jego usługu (jeśli osoba ta jest podmiotem niezależnym).
Wdrożenie jednostki pracującej w modelu procesowym w rozwijającej się firmie handlowej o hierarchii macierzowej zbudowanej na podstawie modelu stanowiskowego – grafika koncepcyjna.
Kto może pomóc?
Usługi mają to do siebie, że krystalizuje je popyt i wiedza podmiotu je świadczącego. Na dojrzałym rynku e-commerce pracę znajdzie każdy, kto się na czymś zna i chce wykonywać ją dobrze. Nie trzeba od razu być dużą agencją, wystarczy dobrze zorganizowane stanowisko, dyspozycyjność i fundament wiedzy, aby z sukcesem przeżywać przygodę z marketingiem internetowym.
Im wcześniej rozpocznie się przygodę z e-commerce, im szybciej i sprawniej opanuje się jedną specjalizację, tym łatwiej osiągnie się wiedzę ogólną pozwalającą pracować na wyższych poziomach organizacji (sieciowej). Oczywiście w dalszym ciągu jest to jednostka, ale jednostka sprzężona w coraz większe zasoby wiedzy i doświadczeń. Organizacja sieciowa przybiera układ hierarchiczny, ale dzięki elastyczności zachowuje dużą dynamikę sprzyjającą rozwojowi specjalistów wyższej klasy.
W przypadku e-gospodarki nie obowiązują sztywne powiązania w relacjach biznesowych lub występują one rzadziej, na podstawie wypracowanego zaufania. Choć współpraca może zostać zbudowana w oparciu o różne umowy biznesowe, tak jej trzon stanowi prawo popytu i podaży (niewidzialna ręka rynku). Współpraca między podmiotami gospodarczymi wymusza wręcz potrzebę kreacji innowacyjnych relacji biznesowych wymykających się dotychczas przyjmowanym standardom. Na rynku e-commerce podmioty powinny w sposób aktywny podchodzić do negocjacji biznesowych i kształtować je na własne potrzeby (oczywiście z uwzględnieniem ram prawnych).
Plusy i minusy autsorcingu prac webmasterskich
Plusem są na pewno koszty. Można sporo zaoszczędzić zatrudniając niezależnego specjalistę, który sam opłaca ZUS i wystawia faktury na swoje usługi. Niezależnie od wszelkich czynników mających ujemny wpływ na oszczędności, współpraca biznesowa między jednostką zlecającą i zależną będzie tańsza i bardziej efektywna aniżeli zatrudnienie pracownika. Oczywiście stwierdzenie to może mijać się z rzeczywistością zwłaszcza wtedy, kiedy nie można znaleźć rzetelnego usługodawcy, albo wtedy, kiedy istnieje bariera technologiczna utrudniająca sprawne przekazywanie zadań podmiotowi zewnętrznemu (wydelegowanie zadań może i zazwyczaj rodzi dodatkowe koszty). Niemniej jednak budowanie mniejszych organizacji macierzowych w obrębie struktury sieciowej jest bardziej na czasie aniżeli budowa konglomeratów o strukturach hierarchicznych.
Plusem jest też elastyczność, czyli możliwość dorywczego korzystania z usług wyspecjalizowanej jednostki, która jest dostępna na wezwanie i wykonuje tylko określone prace. Brak potrzeby stałego utrzymywania działu webmasterskiego, to oszczędność w czystej postaci. To też zawsze świeże spojrzenie na realizowane projekty i zawsze szczera opinia na temat szans ich powodzenia.