Projektowanie stron Zamość

  • webmasterka z pasją
  • Projektowanie stron
  • i ich pozycjonowanie

Myśl globalnie, działaj lokalnie jest odwrotnością frazy “myśl lokalnie, działaj globalnie”. Obydwa stwierdzenia to tylko frazy, uproszczenia procesów socjologicznych zachodzących w XXI wieku za sprawą postępu w transporcie i technologii. Tzw. globalizm jest przyczyną wielu zmian, także w sposobie myślenia nas samych. Jeszcze na studiach przeczytałem w gazecie, że w Polsce brakuje softserwerowców, a dzięki Internetowi webmasterzy nie wychodząc z domu mogą świadczyć swoje usługi firmom z całej Polski. To był przełom. Kolejnym krokiem w przód było uświadomienie sobie, że również tu w sercu Roztoczańskiego Parku Narodowego istnieje rynek na usługi webmasterskie.

Jeśli korzystasz z przeglądarki Edge możesz przeczytać ten artykuł na głos!
Wejdź w “Ustawienia i nie tylko” (trzy kropki “” w prawym górnym rogu lub naciśnij Ctrl+Shift+U)

Sytuację na rynku programistycznym w powiecie zamojskim dobrze obrazuje cytat z książki M. Szczygieł “Gottland”: Dwaj wysłannicy Baty lecą sprawdzić możliwości sprzedaży w północnej Afryce. Przesyłają do Zlina dwa odmienne telegramy. Pierwszy z nich pisze: “Tutaj nikt nie nosi butów. Żadnej możliwości zbytu. Wracam do domu”. Drugi telegrafuje: “Wszyscy są bosi. Ogromne możliwości zbytu, przyślijcie buty jak najprędzej”. Jest w tym też pewna doza zaufania do myślenia optymistycznego i nastawienia na rozwój w sytuacji, kiedy na pierwszy rzut oka obraz rynku nie napawa optymizmem.

Podobnie jest z naszym myśleniem o Polsce Wschodniej, określanej często mianem “Ściany Wschodniej”, jak i o biznesach w mniejszych miejscowościach, miasteczkach czy wsiach. Może nie ma tu takiego rozmachu, z jakim rozwijają się obszary miast satelickich Lublina, Zamościa, Biłgoraja czy Szczebrzeszyna, ale jeżdżąc po województwie lubelskim można doświadczyć nie tylko ukrytego, ale i coraz bardziej jawnie określającego się potencjału gospodarczego i biznesowego drzemiącego w ludziach, firmach i obszarach produkcyjno-rolniczych. Rzecz w tym, żeby umieć patrzeć, nie jest to już bowiem gospodarka stricte przemysłowa. Poza miastotwórczymi fabrykami, tartakami, firmami logistycznymi i innymi regionalnymi potentatami mieści się tu wiele firm osadzonych w realiach innowacyjnej gospodarki informatycznej. W samym powiecie zamojskim w 2019 r. na 10 tys. mieszkańców zarejestrowane były 1103 podmioty gospodarki narodowej. Natomiast w powiecie biłgorajskim było 1353 takich podmiotów (Statystyczne Vademecum Samorządowca, 2020).

Z obecnością firm w sieci internetowej bywa różnie. Gro z firm z powiatu zamojskiego prezentuje swoją lokalizację na mapach google oraz umieszcza podstawowe informacje o firmie w internetowych katalogach firm. Firmy usługowe dodają też ogłoszenia na takich serwisach, jak np. OLX, Lento, itp. Obecność firm z powiatu zamojskiego i biłgorajskiego w Internecie zależna jest też od specjalizacji. Sprzedawcy samochodów ogłaszają się np. na otomoto.pl. Wiele firm usługowych, zwłaszcza wysokowyspecjalizowane, jak np. warsztaty samochodowe, gospodarstwa agroturystyczne, posiada swoje strony internetowe. Najmniej aktywności w Sieci przejawiają lokalne sklepy.

Być może jest to problem ogólnokrajowy, ale warto postawić pytanie, dlaczego sklepy lokalne nie inwestują w promocję internetową, skoro dziś ich klienci szukają informacji o produktach i usługach głównie przez Internet? Nie mówię w tym momencie o sieciówkach z rozbudowanymi sklepami internetowymi, ale o małych sklepach lokalnych. Nie chodzi tu też o prezentację swoich produktów na serwisach aukcyjnych czy sklepach internetowych, ale o podstawowe informacje o firmie, lokalizacji, dostępnym asortymencie i możliwych formach kontaktu pośredniego.

Nawet bowiem jeśli sklep nie nastawia się na sprzedaż internetową, to prezentacja informacji o firmie i jej asortymencie w Sieci znacząco zwiększa szanse na przyciągnięcie klienta. Za przykład weźmy sól drogową… produkt sezonowy, który możemy znaleźć w asortymencie produktów lokalnych sklepów gospodarczych, ogrodniczych, remontowych czy budowlanych. Zazwyczaj jest tak, że klienci przypominają sobie o soli drogowej, kiedy spadnie pierwszy śnieg. Jeżdżenie od sklepu do sklepu nie ma większego sensu, a przynajmniej “nie tędy droga”. Obecnie większość ludzi procesy zakupowe zaczyna od zebrania informacji w wyszukiwarce Google lub podpytując znajomych. Oczywiście, że są wyjątki, niekiedy bowiem zdarza nam się kupić coś będąc przypadkiem na mieście. Niewielu z nas jednak kupuje sól drogową latem “na zaś”, w trakcie wieczornego wypadu na pizzę.

Zaniedbując promocję internetową, tracimy więcej niż połowę klientów. Nawet wtedy, kiedy popsuje mi się miotła, potrzebuję doniczki, nowy obróz czy dobrej jakości baterie lub akumulatorki, to nie jeżdżę z listą od sklepu do sklepu, ale próbuję znaleźć przez Internet. I jeśli tylko jest szansa, to próbuję kupić osobiście. Nie lubię bowiem kupować w ciemno, opłacać kuriera i czekać na przesyłkę. Wolę pójść do sklepu i dotknąć produkt. Muszę mieć jednak pewność, że jadąc do sklepu otrzymam to, po co przyjechałem

Jest to tzw. efekt ROPO, czyli sytuacja, kiedy szukamy czegoś w Internecie, ale faktycznego zakupu dokonujemy w sklepie stacjonarnym. W praktyce do zaistnienia tego efektu konieczna jest obecność w Sieci, a co za tym idzie dodanie podstawowych danych kontaktowych do katalogów firm, stworzenie wizytówki internetowej, prostej strony WWW, a w najlepszym przypadku sklepu internetowego, gdzie klient niekoniecznie coś kupi, ale będzie mógł odnaleźć interesujący go produkt i odebrać go oraz zapłacić za niego już bezpośrednio w lokalnym sklepie. Warto pamiętać przy tym, że aby osadzić swój produkt w wyszukiwarce Google niekoniecznie trzeba znać adres sklepu internetowego. Wystarczy, że odpowiednio opiszemy swój sklep i znajdujące się na nim produkty, a Internauta wpisze w wyszukiwarkę Google właściwą frazę, np. sól drogowa Biłgoraj. Myślicie, że jak znalazłem sól drogową w Biłgoraju? Szkoda tylko, że nie mogłem znaleźć jej w ten sposób, gdzieś bliżej, np. w Zwierzyńcu lub Szczebrzeszynie. A na pewno są… tylko jeżdżenie i szukanie w dobie drogiego paliwa nie ma wiekszego sensu. A mróz ściska.