Podstawy prowadzenia sklepu internetowego

Sprzątanie na sklepie internetowym

Już dawno przestałem przejmować się nazewnictwem. Przedmioty nawarstwiają się i nazwanie żaluzji zasłoną, nie ma większego znaczenia w rozmowie codziennej. Nie będę też przekonywał co do tego, że sprzątanie jest odpowiednim określeniem na gros pracy, którą trzeba wykonywać na sklepie internetowym zanim przystąpi się do jakiegokolwiek sensownego działania o charakterze celowo–procesowym. Można jeszcze uściślić, że chodzi o e-sprzątanie lub prace poboczne wykonywane dla sprawnego funkcjonowania sklepu internetowego. I nie chodzi tu wyłącznie o sprzątanie na sklepie, który wymaga nowego porządku, ale i na sklepie, gdzie dopiero taki porządek będziemy określać.

Sprzątanie, jak w życiu codziennym, polega głównie na siedzeniu non-stop na sklepie i zaglądaniu w jego zakamarki. “Siedzenie” też powinienem wziąć w cudzysłów, bowiem jest to pojęcie w języku branżowym. A że uczono mnie, że zawsze powinienem dostosowywać swoje treści do poziomu nawet najmniej doświadczonego użytkownika (Platon, Jaskinia), informuję, że niewiele ma to wspólnego z siedzeniem na kanapie i biernym oglądaniem telewizora (to, co idzie w telewizorze trudno już nazwać telewizją, choć posiadacze najnowszych modeli SMART TV mogą już się ze mną nie zgodzić :)… ).

Aktywne sprzątanie sklepu internetowego, to ciągły scroll w dół i na powrót w górę, to przechodzenie na inne strony poprzez różne odnośniki. To ciągłe poprawianie tego, co widać, że jest źle. Oczywiście, są różne techniki pracy, jedni wolą sprzątać maszynowo i po prostej, inni w tym samym czasie rozwiązują bardziej kreatywne problemy. Niekiedy jest to mniej zależne od naszej woli, a bardziej od rzeczywistych i wyimaginowanych potrzeb.

Na dobry początek jest poprawianie sklepu wg filozofii: “co się da sprzątnąć najtańszym kosztem, przy minimum wysiłku i maksimum dobrej zabawy”. Sklep bowiem sprzątamy najczęściej w tzw. czasie wolnym, czyli wtedy kiedy klasa robotnicza pracuje, klasa średnia śpi, a my mamy 5 minut na kawkę i laptopa dla siebie.

Inne działania należą już raczej do kategorii prac magazynowych, marketingowych i sprzedażowych. To, czy nazywamy to sprzątaniem, może zależeć też od tego, czy ktoś zrobił wcześniej bałagan lub, czy dopuszczono się zaniedbania w jakimś obszarze. Wszystko zależy od kontekstu i skali, bo jeśli widzę, że na sklepie brakuje wpisu, który będzie uzupełniał optymalizację, to też będzie to uporządkowanie pewnego aspektu… najczęściej dość ważnego w dłuższej perspektywie i w ogólniejszym pojęciu.

W moim przekonaniu sprzątanie sklepu internetowego jest równie ważne jak dokonywanie masowych i wizualnych zmian. Namysł nad sklepem, nad jego układem, nad niedostatecznościami… Jest chwilą prawdy dla samego siebie i dotychczas wykonanej pracy.

Role dewelopera, copywritera i sprzedawcy

Aby postawić sklep internetowy trzeba go najpierw zbudować. Budowanie sklepu internetowego wymaga zupełnie innych czynności aniżeli jego optymalizacja, a optymalizacja wymaga zupełnie innych prac aniżeli proces magazynowania towarów on-line, dodawania nowych zamówień czy w końcu ich obsługi, obsługi przed i po-zakupowej klienta (zwrotów, reklamacji). Na sklepie rzadko kiedy pracuje jedna osoba. Do prawidłowego zarządzania mniejszej wielkości sklepem internetowym potrzebne są minimum trzy osoby: doświadczony deweloper (agencja), webmaster – copywriter oraz właściciel (decydent finansowy).

Zadania właściciela – decydenta

Zadaniem właściciela sklepu internetowego (zazwyczaj jest to sprzedawca – właściciel firmy handlowej) jest zarządzanie projektem budowy sklepu online. Decydent z odpowiednio dużym budżetem jest niezbędnym ogniwem podgrzewającym prace dewelopera i webmastera – copywritera. Właściciel – decydent powinien wyznaczać cele prac, wytykać błędy i np. rozporządzać relacjami między deweloperem a pozostałymi członkami zespołu. Bez właściciela – decydenta, który stale przebywa na sklepie i obserwuje oraz odpowiednio reaguje na zachodzące zmiany, sklep może zostać wybudowany w sposób niewłaściwy. Co innego zachodzi jeszcze wtedy, kiedy właściciel – decydent samodzielnie buduje sklep, samodzielnie popełnia błędy i własnoręcznie traci swoje pieniądze. Co innego jednak jeśli angażuje się w projekt więcej osób, osobom tym płaci się adekwatne wynagrodzenie, a wszystko kończy na manowcach. W takiej sytuacji, kiedy większy projekt upada, bo toczy się w niewłaściwym kierunku, największą winę ponosi właściciel – decydent. To on bowiem nadaje sens i kierunek prac projektowych, to on dobiera ludzi i nimi zarządza. Deweloper, a już na pewno webmaster i copywriter będą słuchać się we wszystkim (lub co najmniej prawie wszystkim) właściciela – sprzedawcy – decydenta. Żaden z nich nie zaryzykuje podniesieniem sprzeciwu, upomnieniem sprzedawcy czy narażeniem w jakikolwiek inny sposób swojej następnej wypłaty (no prawie żaden, większość z różnych względów, nie tylko finansowych). Trzeba bowiem wiedzieć, że deweloperzy i webmasterzy w Polsce żyć mogą z zabezpieczeniem co najwyżej do następnego miesiąca pracy. Ponadto, co ważniejsze, nie ma jednej metody budowania sklepu internetowego, nie ma też jednej drogi rozwoju biznesu w Sieci (chociaż deweloper już po kilku tygodniach powinien dobrze zorientować się z jak bardzo świadomym decydentem ma do czynienia).

Role dewelopera

Wolałbym żyć w takich warunkach i wśród takich ludzi, gdzie o naszym podejściu nie decydują pieniądze, czyli względy ekonomiczne. Niemniej jednak wiem, że i taki świat nie byłby pozbawiony błędów. Naszą rolą jest szukanie złotego środka, który będzie sprawiał, że wykonywana przez nas praca będzie dawała nam radość i szczęście, tworzone przez nas przedmioty będą ładne i praktycznie użyteczne, a świat wokół nas (od rodziny zaczynając) będzie akceptował nasze postępowanie, jako: praktyczne i zarazem sprawiedliwe.

Ten manifest dewelopera sklepów i stron internetowy jest konieczny do tego, aby decydenci – właściciele sklepów internetowych zrozumieli kilka ważnych aspektów pracy dewelopera sklepu internetowego. W ogóle wychodzę z założenia, że im bardziej świadomy jest właściciel – decydent, tym lepiej się z taką osobą pracuje, łatwiej prowadzi relacje i szybciej można osiągnąć zamierzony efekt współpracy. Decydent – właściciel sklepu internetowego powinien dołożyć wszelkich starań, aby zebrać jak najwięcej informacji na temat budowy sklepu internetowego, zanim przystąpi do zbierania zespołu. Pewną rolę może odegrać tu deweloper, który na podstawie przeprowadzonego wywiadu zdoła określić, jaką wiedzą dysponuje sprzedawca. Jakie pytania powinien zadać deweloper? I zarazem o czym powinien poinformować przyszłego właściciela sklepu internetowego?

Na początek warto zadać pytanie o budżet sklepu internetowego. To pytanie do właściciela – decydenta. Przyszli właściciele sklepu on-line nie lubią tego pytania, dlatego dla dewelopera tak ważna jest ich reakcja na nie. Należy przede wszystkim uświadomić decydenta (klienta), że założenia budżetowe są zadaniem (bezwzględnie) przyszłego właściciela sklepu. Choć zdecydowana większość sprzedawców może mieć zdanie, że określenie wielkości budżetu sklepu internetowego należy do zadań dewelopera, to jest to nade wszystko wskazówka, że ta właśnie część (zdecydowana większość) z przyszłych zarządców nie jest gotowa na świadomy zakup sklepu (jego budowę i nim zarządzanie).