Teoria organizacji przyjmuje pogląd, jak czynią to też inne nauki, że system e-coomerce może być w swej istocie przejawem multi świata prac i zachowań, a także rzeczy, wyobrażeń oraz samych systemów. Z ekonomicznego punktu widzenia jest to system wymiany dóbr. Struktura tego świata jest materialna i niematerialna. Materialna część struktury systemu e-commerce kryje się w komórkach branżowych i występuje jako organizacje wyspecjalizowane (od webmasterów po wielkie korporacje). Do systemu tego należy komórka e-magazynierów, czyli webmasterów zajmujących się obsługą techniczną magazynów, aukcji i sklepów. Pożądanym wykształceniem pracownika/współpracownika ds. wystawiania aukcji internetowych jest wykształcenie marketingowe. Komórka o ogólnym i szerokim wykształceniu z dość dużym doświadczeniem obsługi komputera. Preferowani zawodowcy.
Organizacja przechodzi w system w momencie jego objawienia. Wtedy dla nas: uczestników i obserwatorów, jasna staje się potrzeba zmian o charakterze systemowym. To jak wyglądać ma ten system opisują różne opracowania akademickie. W rzeczywistości cały czas trzeba kopać i szukać jego przejawów pytając przy tym: czy to jest system? Możemy to połączyć i zrobić z tego system? Czy wszystkie połączenia działają? W jaki sposób?
Jeśli sami jesteśmy przy tym uczestnikami i organizatorami tego systemu, to dobrze wiemy co i jak funkcjonuje? Jak to funkcjonuje u mnie? Jak u konkurencji? Co należy poprawić i w jaki sposób nim zarządzać? Przynajmniej wokół siebie budujemy taki schemat obowiązków i wzór działań. To w nim kryje się istota naszej organizacji, jej miejsce w świecie lokalnym i ciężar na rynku globalnym.
Większość mikro firm będzie przytłoczonych tym system, przez co ich perspektywa będzie krótsza. Uczestniczy większego kalibru mogą bardziej rzeczywiście kreować ten obszar (mieć rzeczywisty wpływ na jego współtworzenie). Namysł nad jego kształtem, chociażby z węższego punktu widzenia ma więc o tyle sens, jeśli jest poetycki i marketingowy. Rozdzielenie tych dwóch aspektów nie jest już dziś takie proste. Zapewne jest trudniejsze aniżeli w perspektywie korporacyjnej lub wielko-firmowej.
Dlaczego system?
System dlatego, że jest odczuwalny i odczuwalne jest to, jak się przeinacza…, jak więcej niż jedna komórka organizacyjna tańczy z drugą przy akompaniamencie całego rynku. System dlatego, że widać jak coś się rodzi kosztem czegoś co odchodzi w przeszłość… co się przeinacza. System dlatego, że się da połączyć ze sobą kilka kanałów handlowych w ten sposób, aby utrzymać nad nimi kontrolę. Dopiero wtedy, kiedy system działa w sposób widoczny i dopiero wtedy, kiedy istnieją znane nam narzędzia do zarządzania tym systemem, można mówić o systemie realnym i odkrytym. Nakładanie się rzeczywistości wymusza poruszanie się w dwóch świadomościach, tej rzeczywistej i wyobrażeniowej. Stąd wszelkie spory…
Dla praktyków systemu bardziej od teoretycznych sporów ważne jest to, jak system działa, jak się łączą jego poszczególne elementy i na ile w praktyce jest to uzasadnione ekonomicznie. Akademickie spory definicyjne są o tyle ważne, na ile zna się ich miejsce. Gdyby nie pragmatyzm wcale nie trzeba byłoby ich opisywać, ale że nawet taki namysł niesie korzyść, to trzeba. Także ze względów sprzedażowych, komercyjnych, konsumpcyjnych i marketingowych (a zwłaszcza nich), ważne jest umiejętne łączenie części składowych systemu, zwłaszcza jeżeli takie możliwości istnieją.
Przejawem systemu jest walka konkurencyjna i wysiłki poszczególnych jednostek, aby przynależeć do grupy. Gonienie trendów technologicznych w e-commerce występuje m.in. w obrębie dywersyfikacji kanałów dystrybucji internetowej i ich integracji, automatyzacji, etc.. Bezpieczeństwo systemu zależy od jego wielkości. System e-commerce jest w objęciach sieci network. Jego wydajność zależy od rozpiętości połączeń, ich szybkości i możliwości regeneracji. Chłonność systemu decyduje o jego atrakcyjności i przyspiesza trendy.
To co zazwyczaj obserwuję na monitorze, to wycinek struktury zaangażowanej w proces magazynowy i marketingowy. Kanały dystrybucji internetowej pełne są ofert aukcyjnych i sklepowych. Te dwa typy organizacji mają wiele cech wspólnych, ale są i jak krwinki, mają wiele cech odpychających. Tylko wtedy, kiedy w obrębie tych struktur dodać magazyn centralny, można mówić o udanej integracji. Popularne programy nie posiadają takiej funkcji, a modele podsystemów są przez to mocno ograniczone, pracując zazwyczaj w modelu 2+1.
Łączenie modułów
Należy zdawać sobie sprawę z tego, że nie wszystkie elementy systemu można połączyć ze sobą na zasadzie “końcówka męska do końcówki żeńskiej“. Niekiedy trzeba coś przylutować. Innym razem przeskoczyć ręcznie. Co jest normalne i jak najbardziej naturalne. Dla przedsiębiorcy ważna jest znajomość węzłów i gardeł w obrębie sieci. Ta wiedza czyni z niej system i pozwala działać w obrębie niego w sposób celowy. To niewiarygodne, jak wiele z tego wszystkiego, czego przedsiębiorca nie jest świadomy, jest ukryte w rzeczywistej strukturze Sieci. Znane mi są co najmniej dwa podsystemy, z tym jeden naprawdę duży, których istnienie uświadamiam sobie jedynie z nazwy. W większości przypadków znane mi systemy dają się łączyć w sposób mniej lub bardziej modułowy, stąd można o nich mówić jak o podsystemach. Samodzielnie lub przy pomocy zespołów specjalistycznych można też względnie łatwo dobudowywać takie moduły, chociażby na wpół automatyczne. W rzeczywistości jednak dla większości przypadków dostępne integracje pozwalają już tworzyć w pełni funkcjonalne, choć wciąż proste, systemy e-commerce.
Miejsce sklepu
Można powiedzieć, że eSklepy “z natury” znajdują się w odwrotnej pozycji. Są one bowiem pokłosiem przenosin aukcji z serwisów aukcyjnych. Dołącza się je zazwyczaj do aukcji internetowych i próbuje wszystko przenosić. Dużo kosztowniejsze jest odwrócenie systemu i zbudowanie magazynu na sklepie. Nie bez przyczyny bowiem, odwrócenie biegu rzeki i skierowanie jej w odpowiedni sposób na właściwe miejsce, zawsze niesie ze sobą jakieś cele i korzyści. Podstawową korzyścią z automatyzacji procesów magazynowych jest dywersyfikacja kanałów.